Kwiatowej uczty ciąg dalszy: naprędce zebrane baldachy bzu czarnego posłużyły do wyrobu syropu - niezwykle prostego i pysznego.
Przepisów w Internecie jest mnóstwo, ale polecam Wam mój - prosty i szybki:
15 baldachów bzu w pełnym rozkwicie
1/2 kg cukru
1/2 litra wody
2 łyżeczki kwasku cytrynowego lub sok z 1 cytryny
Kwiaty zbieramy delikatnie do torebki lub pojemnika (najlepiej zbierać w środku dnia), rozkładamy na papierze albo ściereczce, żeby dać szansę owadom na ucieczkę. Następnie nożyczkami odcinamy pojedyncze kwiaty starając się, aby zielonych części było jak najmniej.
Gotujemy syrop z cukru wody i soku z cytryny, gorącym syropem zalewamy kwiaty, przykrywamy i zostawiamy na dwa dni. Potem cedzimy przez ściereczkę albo gazę i przelewamy do butelki.
Z tego przepisu otrzymamy około 0,7 litra syropu, niezbyt stężonego. Najlepiej smakuje rozcieńczony wodą, z dodatkiem lodu i cytryny.
Jeżeli chcemy wykorzystać syrop od razu, trzymamy go w lodówce parę dni. Aby wytrzymał dłużej, trzeba go pasteryzować.