Zieleń to Życie okiem pasibrzucha

Najpewniej już się zorientowaliście, że rośliny które najbardziej mnie interesują, to takie które da się zjeść. Mój wymarzony ogród to taki w którym wszystkie rośliny są jadalne, a papryka, jarmuż czy cukinia rośnie na jednej rabacie z liliowcami. Bo z jednej strony - te rośliny są po prostu ładne, czego dowodem jest kompozycja w donicy na zdjęciu obok wypatrzona przeze mnie w Helsinkach. A z drugiej strony zwyczajnie szkoda mi zachodu i miejsca w ogrodzie na coś co tylko ładnie wygląda ;)
Dlatego wystawy i targi takie jak Gardenia i Zieleń to Życie zwiedzam głównie pod kątem roślin jadalnych. I muszę przyznać że jest ciężko.
Co prawda odkąd uświadomiłam sobie że większość roślin ozdobnych ma jadalne kwiaty, moje żywieniowe horyzonty się poszerzyły. Ale dopóki nie będę miała porządnego zagonu z liliowcami albo łanu mieczyków, skupiała się będę na owocach, warzywach i ziołach.

Niestety, zwykle stoisk wyspecjalizowanych w drzewach i krzewach owocowych jest mało, a warzywa występują praktycznie tylko w postaci nasion. Trzeba się zadowolić katalogami (licząc że będą w nich zdjęcia), względnie - plastikowymi zawieszkami w kształcie owoców, mocowanymi na żywych drzewkach. Zdarzają się oczywiście wyjątki typu śliwki, gruszki, owoce derenia czy owoce egzotyczne. Zazwyczaj jednak prawdziwe owoce można obejrzeć co najwyżej na ozdobnych jabłoniach.
Sam wybór gatunków też jest zwykle zachowawczy, a jeśli jakaś szkółka produkuje jednocześnie przysłowiowe iglaczki i drzewka owocowe, to tych drugich już nie pokazuje.

I oto podczas jubileuszowej, 25. Wystawy Zieleń to Życie coś drgnęło. I to nie tylko jeśli chodzi o prawdziwe owoce. Zarysowały się wyraźniej trzy fajne "trendy jadalne" o których chciałabym Wam opowiedzieć w nadziei że będą rozwijane przez wystawców i ogrodników.

Po pierwsze - więcej prawdziwych owoców. Już nie tylko derenie i rajskie jabłuszka. Na stoisku Szkółki Krzewów L.A. Blabuś można było obejrzeć ponad 2-metrowe winorośle z owocami. Taka reklama okazała się bardzo skuteczna, bo całe stoisko zostało szybko wykupione!
Poza tym na stoisku szkółki Clematis oprócz pokazywanych już wcześniej jagód goji i cytryńca widziałam jeżyny z kwiatami i owocami.  A na stoisku Gospodarstwa Panek była obsypana owocami słodka papryka. Powiem krótko: tak trzymać! Od razu proponuję też wystawcom pójście o krok dalej i umożliwienie zwiedzającym spróbowania owoców :D

Po drugie - krzewy owocowe i warzywa dla miejskich ogrodników, czyli do uprawy w pojemnikach na balkonach i tarasach. Na przykład Gospodarstwo Panek ma w swojej ofercie pod hasłem "Twoja plantacja" różne odmiany pomidorów i  papryki, bakłażany, miechunkę peruwiańską, cukinie, ogórki, orzeszki ziemne, bataty, wasabi, seler naciowy, rabarbar, truskawki, poziomki, maliny, jeżyny i borówkę amerykańską. Poza tym - sporo ziół.
Również Gospodarstwo Szkółkarskie Ciepłucha zaproponowało cztery "borówki tarasowe" - fińskie odmiany borówki amerykańskiej. Mam nadzieję, że w następnym roku więcej firm pójdzie w tym kierunku.

Po trzecie - zacieranie granic pomiędzy roślinami ozdobnymi i jadalnymi. Na przykład pigwowiec w dziale krzewów owocowych na stoisku L. A. Blabuś czy jadalne kwiaty na stoisku Bronisz w hali Flower Expo. Nie zajrzałam na stoisko Dąbrowskich w tym roku, ale na ZtŻ 2016 na ich stoisku była purpurowa babka większa i rabarbar dłoniasty.

Tyle z moich małych radości :)  

Jeśli chodzi o całą wystawę - trudno mi ją ocenić. Ze względu na pracę zawodową inną niż ogrodnictwo, 6. SBO i prowadzenie warsztatów w sobotę, jedyna hala jaką obejrzałam to ta z materiałem szkółkarskim. Poza tym jeszcze jedno stoisko w hali florystycznej. Na pewno mam niedosyt, bo na jubileuszowej wystawie spodziewałam się czegoś ekstra, a niczego takiego nie zauważyłam. Zauważyłam natomiast, że wielu wystawców wciąż popełnia te same wystawowe grzechy główne: eksponują zbyt często własne plecy, powtarzają się w aranżacji stoisk i nie uczą się od lepszych. Z resztą nie ja pierwsza o tym piszę. Więc skoro z roku na rok nie widać poprawy, to przechodzę nad tym do porządku dziennego, skupiam się na wymienionych wcześniej pozytywach i trzymam kciuki za ich rozwój :)

Na koniec zachęcam Was do przeczytania innych relacji do których linki zamieszczam poniżej. A nie wymienionych blogerów proszę o informację w komentarzach jeśli pojawią się ich relacje ;)
Bez ogródek
Ogród Tamaryszka
Wolniej, tu i teraz 
W ogrodzie
Zimozielony ogród

Komentarze

Prześlij komentarz

Zapraszam do dyskusji!