Przejdź do głównej zawartości

Lizbona: Estufa Fria i Park Edwarda VII | Lisbon: Estufa Fria and The Eduardo VII Park


Kontynuujemy ogrodniczą wycieczkę po Lizbonie. Wczoraj byłam w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Lizbońskiego. Tym razem chciałam pokazać Wam jak wygląda Estufa Fria i jej okolice. Dojechać tu można metrem do stacji Marquês de Pombal.
Estufa Fria do duma i chluba Lizbony. To nie tylko atrakcja turystyczna, ale i miejsce relaksu dla lizbończyków:


Estufa Fria oznacza zimną szklarnię, ale tak na prawdę ten obiekt składa się z trzech szklarni: Estufa Fria (Szklarnia Zimna), Estufa Quente (Szklarnia Ciepła) i Estufa Doce (Szklarnia Słodka). Łączna powierzchnia szklarni to ok. 1,5 ha, ale i teren wokół szklarni jest pięknie zaaranżowany - o tym parę słów na końcu.

Trochę historii
Estufa Fria powstała na terenie kamieniołomu w którym wydobywano bazalt. Pod koniec XIX wieku kamieniołom został zamknięty ze względów bezpieczeństwa - bijący w tym miejscu strumień uniemożliwił dalsze wydobycie bazaltu. W 1912 roku w tym miejscu przechowywano rośliny sprowadzane z różnych stron świata, które miały ozdobić budowaną niedaleko Aleję Wolności (Avenida da Liberdade). 
I Wojna Światowa na tyle spowolniła budowę, że rośliny zakorzeniły się, dosłownie :) W 1926 roku malarz i architekt Raul Carapinha odkrył to miejsce i zauroczony zaprojektował Szklarnię Zimną, która została oficjalnie otwarta w 1933 roku. Szklarnia Ciepła i Szklarnia Słodka pomysłu inżyniera Pulido Garcia zostały otwarte w 1975 roku. Możemy w nich podziwiać rośliny tropikalne i równikowe. 

SZKLARNIA ZIMNA - ESTUFA FRIA


W zimnej części szklarni na prawdę nie ma ogrzewania, a jej zadaszenie zrobione jest jedynie z drewnianych listewek. Taki rodzaj dachu pomaga chronić bardziej odporne rośliny przed nadmiernym mrozem w zimie i silnymi promieniami letniego słońca.

diksonia antarktyczna (Dicksonia antarctica)
Rośliny uprawiane w tej części pochodzą z takich krajów jak Chiny, Australia, Meksyk, Peru, Brazylia, a także z regionu Półwyspu Koreańskiego i Antylów. Do najważniejszych roślin w kolekcji należą tasmańskie paprocie drzewiaste - diksonia antarktyczna (Dicksonia antarctica, w pełnej krasie na zdjęciu powyżej), azalie i kamelie.

W zimnej szklarni można spędzić na prawdę dużo czasu, jest ona dosyć duża (0,8ha), ma mnóstwo ścieżek, oczek wodnych i miejsc do odpoczynku, a gdzie nie spojrzysz wszędzie piękny widok:


Oprócz paproci drzewiastych moją uwagę przyciągnęły olbrzymie strelicje - strelicja królewska (Strelitzia reginae) i strelicja Strelitzia nicolai (nie znalazłam polskiej nazwy):
Strelitzia nicolai
strelicja królewska (Strelitzia reginae)


Inne ciekawe rośliny, które wpadły mi w oko to ostrokrzew (Ilex aquifolium) odmiany 'Aureo-marginata' ale w wersji bez chlorofilu - praktycznie biały: 
ostrokrzew (Ilex aquifolium) odmiany 'Aureo-marginata

... oraz kwitnące: monstera (Monstera), banan (Musa, akurat tej rośliny spodziewałabym się w ciepłej części) i gunnera (Gunnera tinctoria):
kwitnąca monstera (Monstera)
kwitnący banan (Musa)
kwitnąca gunnera (Gunnera tinctoria)

SZKLARNIA CIEPŁA - ESTUFA QUENTE 

Ta część szklarni ma już prawdziwy, szklany dach. Znajdują się w niej ciepłolubne rośliny takie jak kawowiec, mango czy banan. Tu też jest mnóstwo pięknych widoków:


W ciepłej części są dwa większe stawy:

A tutaj ściana obsadzona m.in. krotonami i fioletową trzykrotką:

 ESTUFA DOCE - SZKLARNIA SŁODKA

Ta część zajmuje jedynie 400m kw. Znajdują się tutaj kaktusy (m.in. echinokaktus Grusona czy kleistokaktus Strausa) i inne sukulenty, jak ten porastający ścianę wilczomlecz okazały (Euphorbia milii):


Niektóre rośliny miały około 3 metrów wysokości:

 Ale dużo ciekawsze wydały mi się dwie mniejsze rośliny - zgłowień straszliwy (Encephalartos horridus):

i roślina której nie udało mi się zidentyfikować (ktoś pomoże?):

Szklarnia jest otwarta cały rok, wstęp kosztuje 3,1 euro, w niedzielę jest darmowy.
Więcej szczegółów - na stronie Estufa Fria.


Teren wokół szklarni i Park Edwarda VII

Teren wokół szklarni również zasługuje na uwagę. Tuż przy niej znajduje się duży staw  i część rekreacyjna, która przechodzi w Park Edwarda VII.
widok na staw od strony Estufa Fria

czarny łabędź, zielona woda, fioletowa bugenwilla
Niesamowita aleja fikusowa (choć widziałam okazalsze fikusy w Lizbonie, o czym tutaj):
aleja fikusowa w Parku Edwarda VII

Ostatnie zdjęcie - widzimy panoramę centralnej części Parku Edwarda VII z charakterystycznym żywopłotem. W dali na środku - rondo Praça do Marquês de Pombal:
charakterystyczny żywopłot w Parku Edwarda VII, w dali na środku widać rondo Praça do Marquês de Pombal

W Lizbonie i poza miastem odwiedziłam także:
Jardim Botânico da Universidade de Lisboa - Ogród Botaniczy Uniwersytetu Lizbońskiego
Jardim Botânico Tropical - Ogród Roślin Tropikalnych
Kilka parków miejskich
Winnicę Adega do Catapereiro


Popularne posty z tego bloga

Jak uprawiać ziemniaki w doniczkach?

Wiecie że można uprawiać ziemniaki w doniczkach na balkonie? Są nawet specjalnie do tego przystosowane podwójne doniczki z "okienkiem" takie jak ta . Ale ziemniaki można uprawiać także w zwykłych doniczkach czy pojemnikach (plastikowych, drewnianych) a także w workach. Ziemniaka można trochę oszukać Aby zebrać więcej bulw można ziemniaka trochę "oszukać" : jeśli w miarę wzrostu roślin będziemy je obsypywać ziemią, to na całej podziemnej części będą powstawały bulwy. Im wyższe rośliny, tym więcej ziemniaków na obiad :) Na rynku są przystosowane do takiej uprawy piętrowe doniczki , np. takie . Właśnie takie doniczki świetnie sprawdzą się na małej powierzchni na balkonie. Jeśli jednak nie chcemy sprowadzać doniczek z zagranicy, możemy na podobnej zasadzie uprawiać ziemniaki w worku lub samemu zrobić piętrowe doniczki . Poniżej opiszę oba sposoby uprawy, ale najpierw podstawy. Uprawa ziemniaków w pojemnikach krok po kroku Wybór pojemnika. Doniczka...

Syrop z kwiatów bzu czarnego - przepis

Kwiatowej uczty ciąg dalszy: naprędce zebrane baldachy bzu czarnego posłużyły do wyrobu syropu - niezwykle prostego i pysznego. Przepisów w Internecie jest mnóstwo, ale polecam Wam mój - prosty i szybki: 15 baldachów bzu w pełnym rozkwicie 1/2 kg cukru 1/2 litra wody 2 łyżeczki kwasku cytrynowego lub sok z 1 cytryny Kwiaty zbieramy delikatnie do torebki lub pojemnika (najlepiej zbierać w środku dnia), rozkładamy na papierze albo ściereczce, żeby dać szansę owadom na ucieczkę. Następnie nożyczkami odcinamy pojedyncze kwiaty starając się, aby zielonych części było jak najmniej. Gotujemy syrop z cukru wody i soku z cytryny, gorącym syropem zalewamy kwiaty, przykrywamy i zostawiamy na dwa dni. Potem cedzimy przez ściereczkę albo gazę i przelewamy do butelki. Z tego przepisu otrzymamy około 0,7 litra syropu, niezbyt stężonego. Najlepiej smakuje rozcieńczony wodą, z dodatkiem lodu i cytryny. Jeżeli chcemy wykorzystać syrop od razu, trzymamy go w lodówce parę...

Ogórek meksykański - z czym to się je?

W ramach cyklu o warzywach dyniowatych dzisiaj będzie o ogórku meksykańskim, znanym też w Polsce jako mysi melon, mini arbuz i cucamelon . Angielskie nazwy z jakimi możecie się spotkać to: mouse melon, Mexican sour gherkin, cucamelon, Mexican miniature watermelon, Mexican sour cucumber. Angielskie nazwy dosyć dobrze oddają czym właściwie jest ogórek meksykański i jak smakuje. W Meksyku, skąd pochodzi, nazywany jest małym arbuzem (sandita) i to jest chyba najlepsze określenie. Nazwa łacińska tej rośliny to Melothria scabra , więc jak widać jest to zupełnie inny gatunek niż nasz swojski ogórek ( Cucumis sativus ). Pod względem pokroju, liści i pędów przypomina ogórka, ale jego owoce są małe (2-3 cm długości), z rysunkiem jak u arbuza. Co prawda po przekrojeniu owocu (zdjęcie powyżej) znowu nasuwa się podobieństwo do ogórka, natomiast w smaku przypomina on bardziej arbuza skropionego sokiem z limonki. Owoce mają dosyć twardą skórkę (ale obieranie ich nie ma sensu), są chrupiące ...