kiszenie kapusty - to proste!

Ostatnio moim powodem do dumy jest ten oto widok – samodzielnie ukiszona kapusta, w dodatku czerwona!
Zostałam tydzień temu obdarowana główką czerwonej kapusty (serio!) i od razu przyszło mi na myśl żeby ją ukisić. Między innymi dlatego, że perspektywa zjedzenia w krótkim czasie 2 kilogramów kapusty nie przypadła mi do gustu, a kiszenie to świetny sposób – nie tylko na przedłużenie życia kapuście, ale i na zwiększenie jest walorów odżywczych.
Potem jednak nabrałam do pomysłu dystansu. Głównie dlatego, że oprócz chleba na zakwasie, który zawsze mi się udaje i jogurtu który zarówno z jogurtownicy (dzięki L.) a nawet bez użycia jogurtownicy jest banalny w przygotowaniu, współpraca z bakteriami w temacie kiszonek układa mi się różnie. W efekcie ogórki kiszę rzadko, o kiszeniu buraków wolę nie wspominać, a kapusty nie kisiłam ani razu. Dodatkowo wyczytałam, że kapustę czerwoną trudniej ukisić niż białą. Peszek...
Po przejrzeniu paru książek i blogów, postanowiłam podeprzeć się informacją od Olgi Smile i udało się! Moje oczy i podniebienie cieszy pyszna i piękna (ona serio ma taki kolor!) kapusta kiszona – chrupiąca, orzeźwiająca i bez śladu pleśni.

Mój przepis na kiszoną czerwoną kapustę jest następujący:
  • 2 kg kapusty (1 główka)
  • 4 łyżki soli kamiennej, nie jodowanej
  • 500 ml przegotowanej i wystudzonej wody
  1. Kapustę trzeba umyć, zdjąć dwa pierwsze liście i posiekać tak drobno jak tylko się da. Głąb odrzucamy.
  2. W dużym garnku lub misce posypujemy kapustę solą i ubijamy czymś drewnianym (ja wzięłam kulkę do kręcenia ciasta) aż puści sok - kilkanaście minut do pół godziny. (Sok jest ważny, bo gdy przykryje kapustę, nie dopuści do pleśnienia czy gnicia. Ja ubijałam kapustę 25 minut i soku było za mało, ale to nie szkodzi, bo dodałam przegotowaną wodę.)
  3. Do ubitej kapusty dodajemy 500 ml przegotowanej i wystudzonej wody.
  4. Przekładamy kapustę do słoja lub beczułki (ja użyłam wiaderka w którym wcześniej kupiłam kiszoną kapustę), przykrywamy talerzem, porządnie dociskamy tak aby sok przykrył kapustę, obciążamy to wszystko kamieniem lub słoikiem z wodą. Koniecznie upewnijcie się czy kawałki kapusty nie pływają po powierzchni! Pojemnik z kapustą nakrywamy (nie zakręcamy słoja szczelnie) i zostawiamy w temperaturze pokojowej (u mnie blat kuchenny).
  5. Po 2-3 dniach już wyraźnie widać że kapusta fermentuje, zbierają się pęcherzyki powietrza, całość się podnosi. Jeśli podnosi się za bardzo – wystarczy docisnąć kamień lub przebić kapustę żeby ją odgazować.
  6. Moja kapusta była gotowa po 5 dniach, możliwe że Wasza będzie potrzebowała więcej czasu, ale to od Was zależy jak mocno ją ukisicie. Próbujcie i oceńcie – jak uznacie że jest gotowa, wstawcie ją do lodówki. Dla wygody można ją przełożyć w mniejsze słoiki. Tylko pilnujcie żeby sok ją przykrywał. Jeśli jest za mało soku, dolejcie przegotowanej wody z solą (proporcje: 1 płaska łyżka soli na 1 szklankę wody).

Lubicie kapuściane eksperymenty? Posadźcie w ogrodzie kapustę ozdobną - tutaj dowiecie się dlaczego warto ją uprawiać i czy jest smaczna:
kapusta ozdobna w ogrodzie smakosza


Komentarze