Czerwcowy spacer po Ogrodzie Botanicznym UW

Jak czerwiec, to róże. Jak róże w Warszawie, to... Ano właśnie. Co mi przychodzi do głowy, to na pewno różanka w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego i Rosarium w Parku Skaryszewskim im. Ignacego Jana Paderewskiego (rosarium i różanka to to samo jakby co). Duża kolekcja róż jest też w Ogrodzie Botanicznym PAN w Powsinie. Zatem miłośnicy róż w Warszawie nie mają zbyt dużo opcji do wyboru. Jeśli się mylę, to piszcie w komentarzach - bardzo na to liczę!

Tym razem stanęło na Ogrodzie Botanicznym UW, w którym oprócz róż podziwialiśmy razem K. wspaniałe piwonie, kosaćce i orliki.

Na stronie internetowej Ogrodu Botanicznego UW znalazłam dla Was trochę informacji o tej różance: W różance Ogrodu Botanicznego rosną odmiany wielkokwiatowe, wielokwiatowe (polianty), tzw. remontantki (dawne odmiany powtarzające swoje kwitnienie, np. ‘Frau Karl Druschki’ z 1901 roku), róże miniaturowe oraz róże angielskie. W narożnikach działu posadzono odmiany pnące, takie jak Rosa helenae ’Semiplena’. Ważnym elementem kolekcji są polskie odmiany wyhodowane po II wojnie światowej przez Leopolda Grąbczewskiego, Bolesława Wituszyńskiego i Stanisława Żyłę, np. ‘Chopin’, ‘Merkury’, ‘Kutno’ i ‘Warszawa’.

Znajdują się tu również róże angielskie Davida Austina, takie jak ‘Winchester Cathedral’ (na zdjęciu obok) i ‘Graham Thomas’, będące wynikiem krzyżowania starych i nowoczesnych odmian.

Dla mnie osobiście podziwianie kwitnących róż to wyjątkowa przyjemność. Do każdej odmiany nachylam się i sprawdzam czy pachnie (bo współczesne odmiany często nie mają zapachu - zapach "stracą" w wyniku procesu hodowli pod kątem innych cech, jak odporność czy plenność). Jak jakaś pachnie ładnie, robię zdjęcie kwiatu z kciukiem w górę i oczywiście fotografuję etykietę. Tak powstaje katalog odmian do mojej prywatnej różanki, która powstanie jak będę na emeryturze (he he). Tym do mojej kolekcji dołączyły: ‘Winchester Cathedral’ i "Ausgold' (zdjęcie poniżej). Zauważyłam, że większe szanse na zapach są przy odmianach pomarańczowych i kremowych. Najgorzej z zapachem jest w przypadku odmian czerwonych. Czy ktoś to potwierdzi?

Nasyciwszy się różami i innymi roślinami ogrodowymi, zajrzeliśmy też do szklarni, a tam z kolei kwitł kokornak, pafiopedilum (storczyk) i kawa. Dodatkowo ja niezmiennie zachwycałam się tamtejszym okazem wanilii - co za gigant! A do tego storczyk :)